Annyeong wszystkim, którzy jeszcze tu zaglądają. O ile w ogóle tacy są... A więc zacznę od tego, że w dniu dzisiejszym wyświetlenia strony przekroczyły dwanaście tysięcy. Zdaję sobie sprawę z tego jak mała to liczba w zestawieniu z datą założenia bloga. Wiem również, że stało się tak tylko i wyłącznie z mojej winy. Nie było mnie, więc nie było i Was - proste. Nie potrafię być systematyczna. Mam słomiany zapał i szybko rezygnuję z własnych postanowień. Dlatego też nie piszę do Was, aby obwieścić jakiś Wielki Powrót czy coś w tym stylu, bo znam siebie i wiem, że tak się nie stanie. Chciałabym jednak poinformować, że nie porzucam bloga, tak jak to wcześniej planowałam. Być może mam do niego zbyt duży sentyment, kto wie. Tak czy inaczej przeczytałam wczoraj wszystkie trzy części
divy doskonałej i stwierdziłam, że nadal chcę pisać. Nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale zawsze warto próbować, prawda? Będę skupiała się głównie na chłopakach z SHINee, ponieważ dla tego zespołu bije moje serduszko. Jeśli nie chcecie zgubić żadnej notki, będę informowała o nich na moim asku, twitterze oraz na grupach facebook'owych:
1 i
2. Gamsahamnida za uwagę i do szybkiego zobaczenia (mam nadzieję).