Layout by

20140223

♪ Kulisy Internet War ♪

Tytuł: Kulisy Internet War
Paring: Jonghyun x Taemin [SHINee]
Status: w toku
Typ: rozdziałówka
Ilość: 1/?
Gatunek: POV / slash / smut / vignette
Ostrzeżenia: przekleństwa
Ilość słów: 822 (wiem, że mało)
A/N: Witajcie, jestem Kyo! Założyłam tego bloga... szczerze? Dla kaprysu. Naczytałam się ostatnio za dużo fanficków i w końcu sprawiło to, że nagle zapragnęłam pisać własne. Na początek mam dla Was coś na zachętę! Kulisy powstawania Internet War! Liczę na to, że będziemy się tu często spotykać oraz mam nadzieję, że wytrwacie ze mną aż do samego końca! <3

Choreografii do występu nie ćwiczyliśmy szczególnie długo. Dodatkowo biorąc pod uwagę to, że nie była szczególnie skomplikowana, dziwnie by było, gdybyśmy przerabiali ją tak długo jak pozostałe. Zwłaszcza, że zamiast piątki chłopaków, byłem tam tylko ja i Taemin. Punktem szczytowym naszej "choreografii" był moment, w którym szarpię mojego maknae za włosy i udaję, że chcę go pocałować. W sumie nie robi to na mnie większego wrażenia, robimy to przecież tylko po to, by usłyszeć pisk fanek. Jednak tym razem było inaczej...
- Kurwa, jak ja niby mam to zrobić?!
Wściekałem się, próbując namalować na klatce piersiowej logo jednej nazwy z moich stron fanowskich. Patrzyłem przy tym w lusterko (w końcu nie chcemy, żeby napisy były odwrotnie, prawda?). To był kolejny wymóg SM. Jednak namalowanie samemu kilkunastu nazw na własnym ciele okazało się trudniejsze niż myślałem.
- Daj, pomogę ci...
Usłyszałem litujący się nade mną, znajomy głos. Podniosłem wzrok znad własnego odbicia i zauważyłem pochylającego się nade mną Taemina.
- Na pewno dasz sobie radę?
Zapytałem, w pełni świadomy jego możliwości... albo ich braku.
- Pewnie, że tak! W końcu to przecież nie jabłko, prawda?
Zaśmiał się cicho, na co odpowiedziałem rozbawionym uśmiechem. Nie odpowiadając wręczyłem mu pędzel i czarną farbkę do skóry.
- Hmm...
Taemin zlustrował mnie swoim spojrzeniem, po czym kontynuował:
- ...chyba będziesz musiał wstać. Tak wyjdzie o wiele ładniej i jest mniejsze ryzyko rozmazania napisów.
- Okej.
Odpowiedziałem, po czym podniosłem się z krzesła, stając naprzeciwko niego. Prześladowało mnie dziwne wrażenie, że maknae zbyt intensywnie patrzył na moją klatkę piersiową. Wyglądało to jakby... nie, to niemożliwe... czyżby on mnie właśnie oceniał!? Z nie wiadomo jakiej przyczyny nagle zachciałem poznać wynik jego rozważań. Jednak w rezultacie nic nie powiedziałem, woląc nie rozpraszać Taemina w akcji i pozwolić mu skupić się na zadaniu. Młodziutki chłopak kucnął i z dziwnym przejęciem na twarzy przejechał palcami po wyraźnie zarysowanych mięśniach mojego brzucha. Westchnąłem cicho, zaraz jednak się opamiętując. Co ja najlepszego wyrabiam?! Czyżby to mi się... podobało? Odchrząknąłem znacząco, przez co i Taemin ocknął się ze swoich fantazji. Nie komentując tej dziwnej sytuacji, zamoczył pędzelek w czarnej farbie i przyłożył go do mojej nagiej skóry.
- Ej, to jest zimne!
Mój maknae zareagował śmiechem i nie tracąc czasu na czekanie aż farba się "ociepli", wykonał jedno delikatne pociągnięcie pędzlem. Trochę łaskotało, ale kiedy nauczyłem się ignorować tą reakcję, spostrzegłem, że jest to nawet dość przyjemne. Zaraz zaraz... przyjemne?! Co to za gejowskie akcje w mojej głowie, przecież to jest nie do pomyślenia! Dlaczego tylko przy tym młodziaku tak mi odbija?! Coś tu zdecydowanie jest nie tak...
- Hyung, w porządku?
Zapytał Taemin, kończąc swoje arcydzieło. Jego głos sprowadził mnie na ziemię, jednocześnie uświadamiając, że mój wyraz twarzy musiał zdradzać wszystkie emocje. Natychmiast się uśmiechnąłem, próbując otrząsnąć się z dziwnych myśli.
- Tak, to pewnie tylko stres przed występem.
Co ja wygaduję?! Przecież nigdy nie denerwuję się przed wyjściem na scenę, a Taemin doskonale to wiedział. Zamiast go uspokoić, tylko pogorszyłem sprawę. Jednak chłopak tylko skinął głową i wstał z klęczek. Tak jakby domyślił się, że ten temat nie jest dla mnie przyjemny i postanowił go skończyć, zanim obaj zaczniemy tego żałować.
- Gotowe.
Uśmiechnął się do mnie lekko. Ukrywając podekscytowanie, jakie rosło we mnie z minuty na minutę, podszedłem do lustra i uważnie przyjrzałem się literom, namalowanym przez Taemina.
- Dzięki.
Rzuciłem krótko, nie dając po sobie poznać jak cholernie mi się to spodobało. Tymczasem zabrzmiał dzwonek, obwieszczający początek występu.
***
Stoję na scenie i śpiewam... nawet już nie wiem o czym. Jestem nieco rozkojarzony, nie mogę się skupić, a moje myśli krążą tylko i wyłącznie wokół młodego chłopaka, który śpiewał razem ze mną. Dostrzegałem go kątem oka - stał po drugiej stronie sceny, klękając i "wydzierając się". Instynktownie na mojej twarzy ujawnił się lekki uśmieszek. Wcześniej nie miałem okazji usłyszeć jaki głos potrafi wydobyć z siebie mój maknae. W głębi duszy byłem z niego poniekąd... czy ja wiem... dumny? Ehh, muszę się skupić i starać się tak na niego nie gapić. Po odśpiewaniu swoich linijek tekstu, czuję jak moje serce zaczyna szybciej bić. Zbliża się "ta scena". Zdjąłem koszulkę i z nagim torsem podszedłem do Taemina. Szarpnąłem go za włosy, zbliżając swoją twarz niebezpiecznie blisko jego twarzy. Zacząłem śpiewać i... po raz kolejny nie miałem pojęcia o czym - cała moja uwaga skupiła się wyłącznie na jego oczach. Kiedy Taemin odparował mój "atak", poczułem jak robi mi się ciasno w spodniach... Jak to się kurwa mogło stać?! Na szczęście przyciemnione światła oraz dym na scenie ukryły moją wpadkę tak, że żadna z piszczących fanek nic nie zauważyła... a przynajmniej taką miałem nadzieję. Kątem oka zerknąłem na wielki ekran, pokazujący obraz z kamery, która stała naprzeciwko nas. Widocznie kamerzysta również nic nie wychwycił. Ale Taemin... Wyraz twarzy chłopaka się nie zmienił, jednak w jego oczach dostrzegłem szok. Świetnie, tego mi brakowało. Skupiając się na choreografii, wyjąłem kajdanki i spiąłem nimi nasze nadgarstki. Wyraźnie czułem jak jego drobna dłoń drży. Odwróciliśmy się tyłem do widowni, unosząc skute ręce do góry. Występ zakończył się wśród pisków i niekończących się braw. Ale co będzie ze mną i Taeminem?


6 komentarzy:

  1. Ech, pisz mi dalej, bom ciekawa! >:C
    Co prawda, to dopiero pierwsza część i takie jakby wprowadzenie do dalszej części. Ale już słodko, bo się pojawia wahanie bohatera(NASZEGO SŁODKIEGO BOHATERA, BTW).
    WIĘC PISAJ MI TU DALEJ, BO NIE TY POGRYZIESZ,A JA :>

    OdpowiedzUsuń
  2. A no powiem szczerze, że z wielką ciekawością czytałam, jak potoczy się akcja.
    I te rozmyślenia Jonga *w* aż chciałoby się go zobaczyć w takim stanie ^ ^
    Spodobało mi się, więc lecę dalej ^ ^ <3
    I jeszcze raaz WENY!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/20/2014

    Tak! W końcu zajrzałam na Twojego bloga! :o ^ ^
    Oj no Jjong... każdemu się zdarza, a szczególnie przy tak seksownym Taesiu ;3
    Podobało mi się <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wowowo zapowiada się ciekawie :>
    Zaczynam czytać Twojego bloga i postanowiłam komentować każdy przeczytany post ;p
    Dlaczego?
    Bo taki mam kaprys xD
    Poza tym jest co komentować :3
    Btw zapraszam do mnie ;p
    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, takie zaangażowanie dużo dla mnie znaczy, hihi. ^ ^ XD
      I oczywiście zajrzę do Ciebie <3

      Usuń
  5. Będzie kłótnia?
    Chyba tak xD
    Oj to by się fanki napiszczały, gdyby nie dym :)

    OdpowiedzUsuń

감사합니다 ♡